Digital painting stworzony przez VegasMike. Źródło |
Rok 2016 jest pełen okrągłych rocznic. To święto między innymi dla fanów Pokemonów (20 lat), The Legend of Zelda (30 lat), Sonic the Hedgehog (25 lat), Tomb Raider (20 lat), Dragon Quest (30 lat). Nawet Nintendo 64 obchodzi swoje dwudzieste urodziny, a NES trzydzieste (w Europie). Dzisiaj jednak jest specjalny dzień dla fanów serii Metroid. Kiedy pięć lat temu świętowaliśmy urodziny The Legend of Zelda, o Metroidzie nikt nie wspomniał. Nintendo zupełnie jakby nie chciało pamiętać o przygodach samotnej łowczyni nagród. W tym roku oddano nam do dyspozycji Metroid Prime: Blast Ball, a za dwa tygodnie nastąpi premiera Federation Force. Nie da się jednak ukryć, że nie tego oczekiwali rozgoryczeni fani, skoro nawet powstała petycja o skasowaniu projektu. Wychodzi na to, że po raz kolejny odbijamy się od ściany niespełnionych marzeń.
Na początku projekt nosił nazwę Space Hunter, a do jego powstania przyczynił się film Obcy. Twórcy zainspirowali się kobietą jako główną bohaterką, co było niepopularną decyzją w latach 80. Wtedy na ekranie królowali niezniszczalni faceci i cyborgi. Co ciekawe, to drugie również miało wpływ na ostateczny wygląd Samus. Twórcy stworzyli ikoniczny egzoszkielet głównej bohaterki zainspirowani wyglądem androidów. Dwuwymiarowa korytarzowa konstrukcja Space Huntera wywołała skojarzenia z metrem. Połączenie obu tych wyrazów stworzyło grę, jaką znamy dzisiaj pod tytułem Metroid. Pierwsza część wyszła 6 sierpnia w 1986 roku na Famicom Disk System, zaś rok i dwa lata później pojawiła się kolejno w Ameryce i Europie. To była jedna z pierwszych gier, które były tak bardzo nieliniowe i rozbudowane. To również jedna z pierwszych produkcji z systemem zapisu na hasła (na zachodzie) oraz zapisem na baterii (w Japonii). Na początku nikt nie widział, że główny bohater to blond-włosa dziewczyna. Gracze musieli zasłużyć na taką informację odpowiednio szybkim przejściem gry. Dopiero wtedy ukazywała się kobieca sylwetka gratulująca wyniku. Nawet zachodnie instrukcje do gry opisywały Samus jako faceta.
Nasza bohaterka, porusza się w lewo i prawo, strzela, skacze, zwija się w niewielką kulę, aby przeciskać się przez dziury, wykonuje czynności typowe dla platformówek, co na początku mogło bardzo zmylić. Metroidy owszem, zawierają elementy platformówkowe, ale to przede wszystkim przygodowe gry akcji. Zadaniem gracza jest dotarcie do Mother Brain, finalnego bossa ukrytego gdzieś na planecie. Aby to zrobić należy jednak najpierw zdobyć upgrade'y do naszego pancerza, co może stanowić nie lada wyzwanie. Sieć korytarzy w pewnym momencie staje się siatką labiryntu. Nigdzie nie było mapy ani wskazówek, a mimo to, że nie przeszkodziło grze odnieść sukcesu. Gracze cieszyli się z odkrywania obcej planety i wymieniali się doświadczeniem. Przyznaję, że jest to jedyna część serii, której nie byłem w stanie ukończyć do tej pory, ale poznałem całą historię dzięki świetnemu remake'owi gry na GBA, Metroid: Zero Mission.
Pierwszy Metroid to niemal najlepiej sprzedana część z serii. Wyżej jest tylko Metroid Prime, który wyszedł na GameCube'a w 2002 roku. Odsłona ta była w pewnym sensie rewolucyjna. Wszystko to co znaliśmy i lubiliśmy zostało przeniesione w trzeci wymiar, tworząc przy okazji coś niewiarygodnie dobrego zarówno od strony technicznej, jak i audiowizualnej. W ten sposób włodarze Nintendo stworzyli gatunek, który określili jako Adventure FPS i grę, której ze łzami w oczach zazdrościli maniacy z obozu Sony. W tych Metroid Prime został położony jeszcze większy nacisk na obserwację otoczenia i nieliniowość. Moja przygoda z serią zaczęła się właśnie od sagi Prime, konkretniej dema Metroid Prime: Hunters na Nintendo DS. Nie było łatwo mnie przekonać, jako że wtedy wręcz unikałem FPSów. Była to jednak pierwsza gra jaką uruchomiłem na NDS i... spodobała mi się. Jakiś czas później zaopatrzyłem się w pełną wersję gry i wsiąkłem w uniwersum totalnie. Metroid zdobył serca graczy, w tym i moje. W ciągu 25 lat powstały kolejne sequele, z czego Super Metroid jest często uznawany za najlepszą grę na SNESa, a Metroid Prime jest uznawany za jedną z najlepszych gier wszech czasów.
Jak stan serii wygląda dzisiaj? Nie mamy żadnych nowych części, ani nawet wieści, żeby takowe powstawały. Żeby świętować, musimy zadowalać się kilku(nasto) letnimi grami, które są dobre... Ale co z nowymi? Co stało się z jedną z najpopularniejszych marek Nintendo? Wymienione wyżej stare gry są świetne i piękne. Chcemy jednak powrotu marki. Chcemy mieć pełnoprawny sequel do Metroid Prime 3: Corruption i Metroid: Fusion. Chcemy ponownie stanąć w szranki z Kosmicznymi Piratami!
Na początku projekt nosił nazwę Space Hunter, a do jego powstania przyczynił się film Obcy. Twórcy zainspirowali się kobietą jako główną bohaterką, co było niepopularną decyzją w latach 80. Wtedy na ekranie królowali niezniszczalni faceci i cyborgi. Co ciekawe, to drugie również miało wpływ na ostateczny wygląd Samus. Twórcy stworzyli ikoniczny egzoszkielet głównej bohaterki zainspirowani wyglądem androidów. Dwuwymiarowa korytarzowa konstrukcja Space Huntera wywołała skojarzenia z metrem. Połączenie obu tych wyrazów stworzyło grę, jaką znamy dzisiaj pod tytułem Metroid. Pierwsza część wyszła 6 sierpnia w 1986 roku na Famicom Disk System, zaś rok i dwa lata później pojawiła się kolejno w Ameryce i Europie. To była jedna z pierwszych gier, które były tak bardzo nieliniowe i rozbudowane. To również jedna z pierwszych produkcji z systemem zapisu na hasła (na zachodzie) oraz zapisem na baterii (w Japonii). Na początku nikt nie widział, że główny bohater to blond-włosa dziewczyna. Gracze musieli zasłużyć na taką informację odpowiednio szybkim przejściem gry. Dopiero wtedy ukazywała się kobieca sylwetka gratulująca wyniku. Nawet zachodnie instrukcje do gry opisywały Samus jako faceta.
Nasza bohaterka, porusza się w lewo i prawo, strzela, skacze, zwija się w niewielką kulę, aby przeciskać się przez dziury, wykonuje czynności typowe dla platformówek, co na początku mogło bardzo zmylić. Metroidy owszem, zawierają elementy platformówkowe, ale to przede wszystkim przygodowe gry akcji. Zadaniem gracza jest dotarcie do Mother Brain, finalnego bossa ukrytego gdzieś na planecie. Aby to zrobić należy jednak najpierw zdobyć upgrade'y do naszego pancerza, co może stanowić nie lada wyzwanie. Sieć korytarzy w pewnym momencie staje się siatką labiryntu. Nigdzie nie było mapy ani wskazówek, a mimo to, że nie przeszkodziło grze odnieść sukcesu. Gracze cieszyli się z odkrywania obcej planety i wymieniali się doświadczeniem. Przyznaję, że jest to jedyna część serii, której nie byłem w stanie ukończyć do tej pory, ale poznałem całą historię dzięki świetnemu remake'owi gry na GBA, Metroid: Zero Mission.
Pierwszy Metroid to niemal najlepiej sprzedana część z serii. Wyżej jest tylko Metroid Prime, który wyszedł na GameCube'a w 2002 roku. Odsłona ta była w pewnym sensie rewolucyjna. Wszystko to co znaliśmy i lubiliśmy zostało przeniesione w trzeci wymiar, tworząc przy okazji coś niewiarygodnie dobrego zarówno od strony technicznej, jak i audiowizualnej. W ten sposób włodarze Nintendo stworzyli gatunek, który określili jako Adventure FPS i grę, której ze łzami w oczach zazdrościli maniacy z obozu Sony. W tych Metroid Prime został położony jeszcze większy nacisk na obserwację otoczenia i nieliniowość. Moja przygoda z serią zaczęła się właśnie od sagi Prime, konkretniej dema Metroid Prime: Hunters na Nintendo DS. Nie było łatwo mnie przekonać, jako że wtedy wręcz unikałem FPSów. Była to jednak pierwsza gra jaką uruchomiłem na NDS i... spodobała mi się. Jakiś czas później zaopatrzyłem się w pełną wersję gry i wsiąkłem w uniwersum totalnie. Metroid zdobył serca graczy, w tym i moje. W ciągu 25 lat powstały kolejne sequele, z czego Super Metroid jest często uznawany za najlepszą grę na SNESa, a Metroid Prime jest uznawany za jedną z najlepszych gier wszech czasów.
Jak stan serii wygląda dzisiaj? Nie mamy żadnych nowych części, ani nawet wieści, żeby takowe powstawały. Żeby świętować, musimy zadowalać się kilku(nasto) letnimi grami, które są dobre... Ale co z nowymi? Co stało się z jedną z najpopularniejszych marek Nintendo? Wymienione wyżej stare gry są świetne i piękne. Chcemy jednak powrotu marki. Chcemy mieć pełnoprawny sequel do Metroid Prime 3: Corruption i Metroid: Fusion. Chcemy ponownie stanąć w szranki z Kosmicznymi Piratami!
... I właśnie dlatego możemy pograć za darmo w Metroid Prime: Blast Ball. Ech.
Jeśli masz Wii U, bardzo zachęcam do zakupu wszystkich wymienionych wyżej gier, w szczególności Metroid Prime Trilogy. Ta kompilacja pierwotnie wyszła na Wii i była bardzo krótko w produkcji stając się rarytasem kolekcjonerskim. Jednakże dzięki wstecznej kompatybilności możliwe jest uruchomienie gry z płyty na Wii U lub jej zakup w śmiesznej cenie na eShopie. To najlepsza paczka gier tego typu, jaką dostaniecie na konsoli Nintendo i najlepszy punkt, w od którego można zacząć przygodę z tym uniwersum.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz