Ratchet & Clank to najlepszy Star Fox w jakiego grałem [PS2]


Nie mam żadnego sentymentu do serii Ratchet & Clank, chociaż lubiłem czasami zagrać w dwójkę. Było to już kilka ładnych lat temu i już wtedy marka odnosiła duże sukcesy, o których oczywiście nie wiedziałem Teraz, po kilku latach, jestem zachwycony i chociaż trudno w to uwierzyć, bawiłem się przy pierwszej odsłonie znacznie lepiej niż wtedy, grając w to pierwszy raz.

W Ratchet & Clank jest dwóch głównych bohaterów i to są właśnie Ci wymienieni w tytule. Ratchet to kosmita rasy Lombax, znający się na mechanice i lubujące we wszelkiego rodzaju nowinkach technicznych i gadżetach. Clank to nieudany twór fabryki, robot z małym ciałem i dużym sercem. Ich losy skrzyżowały się na rodzinnej planecie Ratcheta. Dostają informację, że wyglądający jak John Travolta biznesmen Drek zamierza zniszczyć świat tworząc swój własny. Bohaterowie są zbyt słabi, aby mogli sami go powstrzymać, dlatego postanawiają odszukać bohatera telewizyjnego, Qwarka. Heros powinien dać radę pokonać złego prezesa i uratować galaktykę.


Gwiezdny lew

Ratchet & Clank to ciekawa mieszanka trójwymiarowych platformówek z grami akcji, elementami przygodówek, a nawet RPG i strzelaniny trzecioosobowej. Są tu nawet gwiezdne bitwy, w których naszym statkiem kosmicznym musimy zestrzelić te wrogie, prawie jak w Star Fox Zero. Może się wydawać, że gra, która naraz ma naraz tyle różnych elementów nie może być dobra, ale Ratchet & Clank doskonale wie czym jest i jak połączyć takie skrajności. Rdzeniem jest skakanie po kolorowych platformach na przeróżnych planetach. Te jednak zawsze mają kilka różnych celów i dróg, nieraz każą nam wykazać się sprytem i refleksem. Jako gość wychowany na grach platformowych, byłem zachwycony.


Na swej drodze spotkamy mnóstwo żyjątek rdzennych dla danych planet, ale również i istot robotycznych, a a nawet postaci, które pomogą nam w podróży za skromną opłatą. Przeciwników będziemy mogli utłuc na dwa sposoby – walką wręcz za pomocą klucza, lub walką na dystans dzięki wszelkiej maści gadżetom i broni. Już od razu w naszym posiadaniu są bomby, zaś następne zakupimy lub znajdziemy na innych ciałach niebieskich. Są przeróżne od bomb samonaprowadzających po rakiety, a nawet elektryczna pukawka zamieniająca wrogów w kurczaki. Twórcy nie zapomnieli również o tym, że w tytule są dwa imiona, w związku z czym będziemy mogli sterować obiema postaciami, w zależności od potrzeb. Wtedy jest najbardziej odczuwalna unikatowość każdej z nich, tam gdzie powolny Clank nie będzie w stanie doskoczyć, szybki Ratchet powinien dostać się bez problemu... i na odwrót.

Tytuł Insomniac Games doskonale radzi sobie z tym, z czym np. Star Fox Adventures nie potrafił: z bohaterami. W exclusivie dla PS2 nie czułem zdenerwowania i polubiłem współpracę dwójki kompletnie różnych osobowości. Szybko okazało się też, że nie mam do czynienia z typowymi stereotypami, a każdy z nich jest wielowymiarowym bytem. Ratchet chociaż pomocny, zdenerwowany wcale nie lubi z nikim gadać. A mimo to nadal troszczy się o nowo poznanego przyjaciela. Clank, który nie powinien mieć żadnych uczyć, martwi się o los nie tylko galaktyki, ale i swojego przyjaciela, a w chwili popełnienia błędu potrafi za niego przeprosić. Mamy też tych złych, którzy po głębszym poznaniu okazują się być jeszcze gorsi. W trakcie przygody spotkałem też mnóstwo innych NPCów, których nie miałem głęboko gdzieś, a którzy bawili mnie swoimi charakterami oraz rozbrajającą szczerością.


I chociaż pomimo tego, że Ratchet & Clank to typowa platformówka 3D, radzi sobie znacznie lepiej z wieloma innymi elementami typowymi dla przygodówek, w których inna gra o kosmicznych zwierzętach poległa. Oprócz barwnych i niedenerwujących postaci, mamy tutaj trochę zagadek jak się przedostać i wydostać z różnego rodzaju pułapek. Każda z planet mogłaby służyć jako oddzielny dungeon. Przede wszystkim fabuła, która nie próbuje być niewiadomo jak dramatyczna. Twórcy sami śmieją się z tego co pokazują na ekranie okraszając wszystko odpowiednią dozą humoru.

To co jeszcze pozytywnie mnie zaskoczyło w grze po tyluletniej przerwie to fakt jak dobrze brzmi i wygląda. Wszystko jest kolorowe, dynamiczne i duże. Rozpoczynając podróż na którejkolwiek z planet, najpierw widzimy imponującą panoramę głównego celu. Dubbing jest świetnie dopasowany do bohaterów, podobnie jak i muzyka do lokacji. Co prawda czuć troszkę starość w cutscenkach oraz nieco leciwym sterowaniu, ale żadna z tych rzeczy nie uniemożliwiała dobrej zabawy.


Gdyby inne gry starzały się tak dobrze jak ta, świat byłby lepszy

Jak wypada Ratchet & Clank po latach? Moim zdaniem znakomicie. Bawiłem się przednio przez te 15 godzin, a momenty frustracji były tylko trzy. Gra nie jest trudna, chociaż mniej więcej od połowy fabuły jej poziom trudności wzrasta w szybkim tempie. Ciekawe połączenia platformówki i przygodówki, humor, barwni bohaterowie z krwi i kości sprawiły, że z przyjemnością odkrywałem tą produkcję na nowo. I nareszcie miałem okazję ją przejść. Uzupełniając kolekcję w wersji HD po tych kilku latach nie spodziewałem się takiej frajdy. To zdecydowanie jeden z lepszych zakupów na PS3.

Screeny z recenzji umieszczonej na stronie gbatemp.net

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz