Piekło królików po raz drugi: Cave Story 3D [3DS]

Grafika promocyjna Cave Story 3D.

Jakiś czas temu podzieliłem się z Wami swoimi zachwytami nad standardową wersją Cave Story. Standardową, ponieważ stosunkowo niewiele osób wie, że indyk ten doczekał się również remake'u na Nintendo 3DS, a mało tego miał być jedną z pierwszych gier na tę konsolę. Miał, bo dwa razy przesuwano datę premiery (chociaż gra wyszła i tak na początku życia konsoli). Niewiele osób tak naprawdę o tym pamięta, ponieważ gra nigdy nie stała się bestsellerem, pomimo bycia exclusivem, w związku z czym dosyć szybko stała się towarem deficytowym za niebotyczne pieniądze. Exclusive kusił potencjalnych fanów całkowitym przebudowaniem świata, nowymi modelami 3D, i pełnym wsparciem efektu 3D. Faktycznie, zmian było sporo, ale nie tknięto fabuły oraz rdzenia gameplayu, stąd skupię się tylko na nowościach.

#zmiany

Wszystkie reedycje Cave Story są tak naprawdę identyczne, co najwyżej mamy do dyspozycji jakiś nowy tryb gry. Zmiany w Cave Story 3D są widoczne od pierwszych chwil. Na górnym ekranie widzimy nowe logo gry, a w tle jedną z jaskiń wymodelowaną w 3D. Na dolnym ekranie klasycznie, mamy 3 opcje do wyboru: Story Mode, ????? i Classic Mode. Pierwszy i ostatni to nic innego jak zwyczajny tryb fabularny. Jedyną różnicą są modele już w trakcie rozgrywki. O ile w tym pierwszym trybie wszystko jest nowe, w classic mode modele postaci, przeciwników i obiektów z którymi możemy wchodzić w interakcje są już dwuwymiarowymi zlepkami pixeli znanymi z poprzednich odsłon gier i tak, dziwnie to wygląda w kontraście z trójwymiarowymi tłami. O dziwo, tryby te wykorzystują nawet te same sloty zapisu. Przykładowo tworząc nowy zapis w story mode, z powodzeniem możemy go później kontynuować w classic mode. Pod znakami zapytania kryje się Time Attack Mode, który odblokujemy dopiero po obejrzeniu najlepszego zakończenia.


Ale przecież zmiany są nie tylko w menu głównym. Rewolucją w Cave Story 3D jest to, że gra została przeniesiona do całkowitego trójwymiaru, i nie chodzi tutaj o możliwości sprzętowe Nintendo 3DS. Wszystkie lokacje są teraz modelami 3D (nadal widzianymi z boku), podobnie jak i modele postaci. Wpłynęło to również na atmosferę obecną w tytule. Wszystko ciemne, mroczne, przygaszone i poważne (nawet na jednej z lokacji, która zostaje zniszczona w pewnym momencie pojawia się krew na ścianach). Na początku może to wydawać się dziwne, zwłaszcza z niezbyt smutną muzyką, ale przecież świetnie to pasuje do całego klimatu gry. Wszystko ma tam swój sens i nadaje odpowiedni charakter lokacji.

A gdyby tak rzucić to wszystko...

Niestety, wszystkie zmiany są... niechlujne. Podoba mi się pomysł zrobienia wszystkiego w 3D. Przypadła mi do gustu również gęsta atmosfera obecna w remake'u. Ale nie potrafiłem znieść tego niedopracowania całości. Tekstury tła są bardzo nieszczegółowe i niskiej rozdzielczości. Inne obiekty interaktywne takie jak skrzynki czy kapsuły z życiem też są prostymi modelami, które nie chwytają za serce wykonaniem. Modele postaci są strasznie proste, a ich drewniane animacje wołają o pomstę do nieba. Wszystko zostało stworzone jak najniższym kosztem, co było dobitnie ukazane w trakcie odszukania zaginionych piesków. Jeśli graliście w oryginał, prawdopodobnie pamiętacie ten etap. W ukończeniu tej misji pomaga nam fakt, że piesek czeka, jeśli jesteśmy w jego pobliżu. W Cave Story 3D, niezależnie od tego, co robi poszukiwany piesek, jego model zawsze wygląda identycznie. Innymi słowy model nie animuje się, ani nawet nie zmienia w trakcie szczekania, więc jeśli grasz bez dźwięku i akurat nie widzisz zguby, zapewne nie odnajdziesz jej. Sprawa podobnie wygląda z przeciwnikami wszelkiego rodzaju. Ich animacje zostały chyba żywcem wzięte z dwuwymiarowego pierwowzoru, co oznacza, że część z nich zwyczajnie sunie się po podłożu. O ile pewne rzeczy można przełknąć w darmowej grze w 2D, nie powinny one mieć miejsca w pełnoprawnym remake'u w 3D. Szkoda, że tutaj spartolono tak istotną sprawę, bo psuje to odbiór całej gry, która przecież nie jest najgorsza. Dobrze, że twórcy chociaż nie oszczędzali na protagoniście i przynajmniej ten chodzi normalnie.


Przy okazji ciężko mi nie wspomnieć o innym bardzo irytującym mnie bugu (?). Na dolnym ekranie Nintendo 3DS mamy dostęp do ekwipunku lub mapy. Są na tej zaznaczone elementy takie jak save point, odnawianie HP i drzwi. Niestety, na niektórych mapach elementy te są źle zaznaczone – w miejscach gdzie ich tak naprawdę nie ma. Mało tego, same mapy są źle wyświetlane. 90% z nich jest rozciąganych w pionie lub w poziomie tak, aby cała mieściła się na ekranie dotykowym. Jeśli lokacja jest pionowym prostokątem, mapa wyświetla ją jako kwadrat. Bolesny cios dla estetów. Szczerze powiedziawszy kilka razy żałowałem, że zdobyłem mapę, bo jest to tylko i wyłącznie opcjonalne. Zresztą sama ramka dookoła jej też jest wykonana niechlujnie. Z lewej strony widać piksele, które zostały po niedokładnym wycinaniu w Photoshopie.

Muzyka to odświeżone utwory z poprzednich edycji i mocno trzyma się klimatu oryginału. Utwory są wierne pierwowzorowi co jest chyba dobre, jednakże trzeba pamiętać, że jest ona na tyle specyficzna, że wciąż nie trafi do wszystkich. Efekty dźwiękowe są niestety dokładnie tymi samymi pikselowymi dźwiękami, które słyszeliśmy na Wii lub PC. Brzdękające trójkąciki z expem są tak samo denerwujące jak zawsze, dźwięk kiedy my lub inni obrywają jest także bez zmian, również szczekanie wspomnianych psów. Te mankamenty świadczą albo o lenistwie deweloperów, albo braku funduszy. Nie zdziwiłbym się, gdyby oba te czynniki miały wpływ na efekt ostateczny. Grając w Cave Story 3D ma się wrażenie, że gra nie została skończona, a twórcy wyjechali na wakacje mając całą resztę gdzieś.

Na szczęście przed wyjazdem udało im się zaimplementować wsparcie dla efektu 3D. Głębia jest naprawdę duża i są też obiekty, które aż wychodzą z ekranów. To zaś sprawia, że nasze oczy szybko się męczą. Nieprzyzwyczajeni do oglądania i grania w trójwymiarze mogą mieć problem z zaakceptowaniem tego efektu w tej grze.

Biedaport?

Ukryte na początku Time Attack Mode odblokowujemy tylko przechodząc grę z najlepszym zakończeniem. Umożliwia nam on przejście sekretnego poziomu z walką z sekretnym bossem na czas.

I TYLE.

Przez kilka dni męczyłem się z tym poziomem w trybie story (nigdy wcześniej nie ukończyłem tego bossa w wersjach 2D). Moją nagrodą jest ponowna walka z tym samym złodupcem, tym razem na czas, co nic kompletnie mi nie da, poza własną satysfakcją. Dotyka to najbardziej bolesnej kwestii Doukutsu Monogatari 3D – gra jest wybrakowana. Brakuje tutaj trybu wyzwań i Curly Story, które było dostępne w wersji na Wii i PC. Ba, tryby te są również dostępne w eshopowej wersji gry. Może chociaż jakieś wewnętrzne achievmenty, które zachęcałby do przejścia gry jak najlepiej? Ależ skąd. Okazuje się, że płatny remake gry freeware'owej ma mniej opcji niż oryginał. Nic nas nie pcha do ponownego przejścia gry niż nasze własne chęci. Po przejściu głównej historii pozostaje jedna wielka pustka. Po obejrzeniu najlepszego zakończenia, nie ma już co tam robić. Możemy co najwyżej urządzić polowanie na wszystkie możliwe znajdźki w grze, których tym razem przybyło. To niezły ukłon w stronę początkujących graczy – możemy zwiększyć nasze życie aż do 98 HP. Dla porównania, w poprzednich odsłonach maximum było 50 HP i szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie wędrówki przez sekretne piekło z taką ilością życia.

Nie, to tylko biedaremake

Z jednej strony to wybrakowany i niedopracowany remake gry o tym samym tytule. Z drugiej strony to aż kiepski remake świetnej produkcji niezależnej. Nie zmienia się nic w fabule ani w gameplayu czy poziomie trudności. Tak naprawdę jedyną zmianą jest oprawa audiowizualna oraz efekt 3D. Ludzie nie chcieli płacić jeszcze raz za to samo, stąd zdobycie Cave Story 3D jest teraz dość kosztowną inwestycją. Jest to wciąż bardzo dobra gra, nie jest ona jednak warta wszystkich pieniędzy. Sam nie żałuję jej zakupu, ale żałuję, że ten zakup był drogi. Poczułem się trochę oszukany, zważając na fakt, jak bardzo podobał mi się dwuwymiarowy oryginał. Zdecydowanie nie polecam gry początkującym lub ludziom, którzy nie polubili oryginału. Doukutsu Monogatari 3D to zdecydowanie pozycja dla tych zatwardzialszych fanów oryginału i kolekcjonerów.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz