Jaki model Nintendo 3DS kupić w 2020 roku?


Nie jesteście tu pierwszy raz. Doskonale wiecie, że czasami zachowuję się jakbym miał niewytłumaczalnego pierdolca na punkcie Nintendo. Otóż, nie mam. Widzę w ich działaniach i ich konsolach mnóstwo rzeczy złych, błędów, nieprzemyślanych decyzji. Co nie znaczy, że się nie bawię trzymając w łapkach kolejny hardware z logiem Big N.

Przepraszam Was za niewielką aktywność w ostatnich miesiącach. Czasu na granie jest coraz mniej, a jak to napisał wieszcz, życie jest brutalne i pełne pułapek. Czy coś. Mimo wszystko, po otwarciu panelu statystyk widzę, że ludzie nadal zaglądają na bloga, i bardzo mnie to cieszy.

Jednakże, ku mojemu zaskoczeniu, nie wyskakuję w Waszych przeglądarkach, kiedy szukacie recenzji stuletniej gry, albo któregoś indyka. Też stuletniego. Najczęściej tutaj trafiacie szukając poradników w jakiś sposób związanych z Nintendo - a to z 3DSem, a to z The Legend of Zelda. Czyli w sumie trafiacie na dwa najpopularniejsze artykuły bloga. A że są najpopularniejsze, to te wyskakują wyżej i stają się jeszcze bardziej klikalne. Błędne koło!

Od jakiegoś czasu nosiłem się z kolejnym poradnikiem. Ponownie o Nintendo 3DS, ale miał się odróżniać tym, że miał być w formie filmu na YouTube. No i jak już wziąłem się w garść, to tak faktycznie zrobiłem. Zapraszam do filmu pt. Poradnik – czy warto kupić Nintendo 3DS w 2020 roku? Premiera nastąpiła właśnie na najpopularniejszym serwisie ze śmiesznymi kotami:


Cieszę się, że w końcu zebrałem w sobie na tyle siły (i czasu! Oj, dużo czasu...), aby podzielić się z wami moimi przemyśleniami. Pierwotny plan zakładał stworzenie tego filmu jako poradnik na zakupy świąteczne. W 2018 roku. Nie da się ukryć, drobna obsuwa się wkradła. Ale może to i lepiej? Niektórzy mogliby pomyśleć, że te dwa lata później Nintendo 3DS nie jest w ogóle warte świeczki. Tymczasem jest warte świeczki tak samo, jeśli nie bardziej.

Osobiście traktuję ten materiał jako uzupełnienie wcześniej wspomnianego poradnika na temat dwuekranowych konsol Nintendo. Tutaj mówię już bardziej szczegółowo o przeszłości konsoli, ale nie wdaję się w suche liczby specyfikacji technicznej. Pozwalam sobie na masę subiektywizmu, przypominam trudne pierwsze chwile konsoli, o których zdaje się nikt teraz nie pamiętać i przede wszystkim staram się mówić od serca. Na podstawie własnych uczuć. 

Jeśli więc macie wolne dwadzieścia minut, to serdecznie zapraszam. Będzie mi miło, jeśli zostawicie tam jakieś komentarze, lajki, subskrypcje i co tam jeszcze się zostawia na YT. Jeśli nie macie, pamiętajcie, że pisemna wersja cały czas jest dostępna w menu górnym na blogu. I co mnie najbardziej cieszy - głównie ze względu na swój techniczny charakter - cały czas jest aktualna.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz